Było ciemno, zimno i chicho. Liście opadały z drzew, a wiatr zapraszał je do tańca. Krople deszczu zaczęły rozbijać się o ziemię, wystukując rytm. Pogoda była okropna, ale przecież nie można spodziewać się niczego więcej po listopadowym wieczorze. W taką pogodę najlepszą z możliwych opcji jest pozostanie w domu pod ciepłym kocem z kubkiem ciepłego kakao i ulubioną książką. Wystarczył jednak jeden krótki SMS, aby dziewczyna o kasztanowych długich włosach z grzywką zasłaniającą połowę jej twarzy, założyła trampki, kurtkę, szalik i wyszła z domu [cz1] /zumadogucia
|