są takie noce, kiedy mam ochotę nago zwinąć się w kłębek na chłodnej pościeli i po cichu, tak aby nikt się o tym nie dowiedział płakać. czuć łzy na udach. Płakać dopóki nie zasnę. A rano obudzić się i nie pamiętać, że cię nie ma. że nie będzie. że znów nie odpisałeś. że to już koniec, choć nie mieliśmy nawet prawdziwego początku.
|