Part I - Będąc po jednym z cięższych dni postanowiłem jak nigdy położyć sie wcześniej.. Położyć by po prostu odpocząć, odpocząć od tego wszystkiego, od hałasu.. zgiełku w głowie, od samego siebie, własnej głowy która płata czasem figle. Od podświadomości która i tak zaskoczy mnie przy najbliższej okazji. Ale na te parę chwil będę mógł zapomnieć o rzeczywistości.. od własnego niepokładanego życia. Po prostu zasnąć. Tak zrobiłem.. potulnym krokiem czmychnąłem do łóżka, poduszki stały sie nagle takie chłodne i przyjemne w dotyku, kołdra otulała coraz bardziej.. po zaledwie kilku chwilach wprowadziła mnie w stan upojenia.. upojenia łóżkowego, odleciałem. Zamykając oczy po raz ostatni tego dnia obiecałem sobie ze gdy kolejny raz będę je otwierał, uśmiech znów wróci na usta, poranek stanie sie piękny, słonice i pojedyncze promyczki zwyczajnie powitają mnie radośnie. Śniadanie będzie smakowało jak nigdy... oczy zaś uśmiechały do ludzi.
|