Part II - Niestety, to były tylko plany, rzeczywistość wyglądała troszkę inaczej.. Teoretycznie wyspałem sie jak nigdy, miałem mnóstwo energii juz od samego rana... nawet nie było mi szkoda ze opuszczam moją kochankę.. ukochane łóżko oczywiście. Praktycznie.. gdzieś tam głęboko w głowie czułem sie jak zreumatyzowany 80 leni dziadzina dla którego nowy dzień jest tylko katorgą w drodze na tamten świat.. Oczy wcale sie nie uśmiechały, śniadanie wcale nie było takie dobre.. a promyki które miały tylko muskać moje ciało nagle zaczęły je biczować..
|