Budzę się o 23:23 i idę na balkon ze swoją komórką. Sprawdzam sms i myślę sobie to co zwykle :"znowu nic". Siedzę tak jeszcze z pięć minut aż poleci mi łza, bo nie chcę zamoczyć poduszki. Idę spać. O 3:03 odblokowywuję telefon i patrzę na sms w nie odebranych. Znowu nic. Wstaję o 9:09 i pierwsze co robię sprawdzam wiadomości. Potem robię to samo o 12:12, 15:15 i 20:20. Na czym polega moje życie? Na telefonie komórkowym. A potem mama dziwi się, że co wieczór mam rozładowaną baterie i nie da się do mnie dodzwonić./nw
|