Zuza zakrztusiła się colą. Pogadała sobie, że jestem głupia, że on mi coś zrobi i inne takie bzdury i wysiadła. Ja jechałam 2 przystanki dalej. No, wreszcie. Wysiadłam i zdecydowanym krokiem ruszyłam przed siebie. Odszukałam domek Daniela i zapukałam. Otworzył mi. Muzyka już grała, za jego plecami dużo ludzi już tańczyło. Zaprosił mnie do środka. Usiadłam sobie przy stoliku i nalałam sobie coli. Patrzyłąm jak inni tańczą. Nagle podszedł do mnie jakiś chłopak, tak na oko z....15 lat. Oj stary. xD
- Zatańczysz, śliczna? A tak w ogóle to Wojtek jestem. ;D
- Jasne. [ CZĘŚĆ 3 ]
|