Gdy już myślałam, że moje życie się skończyło na NK zobaczyłam wiadomość. Nadawcą był Daniel i zapraszał mnie na swoją imprezę. Bez żadnej okazji, po prostu. Nic nie miałam do roboty akurat w ten dzień, więc pomyślałam, że pójdę. Teraz wystarczyło ubłagać mamę i wybrać ciuchy. Jednak z mamą szło ciężej niż myślałam.
- No, ale czemu nie mogę iść? - moje prośby i błagania nic nie dawały.
- Nigdzie nie pójdziesz! Dziecko, ty masz ledwo 12 lat, a już ci imprezy w głowie?! Ci ludzie na pewno będą starsi, nie puszczę cię tam!
-No proooszę! Kiedyś i tak zacznę chodzić na imprezy. Zresztą przecież tam nie będzie alkoholu, no i mi zależy bo to odbywa się u Daniela. Pliiiis!!
- No dobrze. Ale w domu masz być o 20! [ CZĘŚĆ 1 ]
|