Zwlekam się z łóżka odrzucając z grymasem na twarzy kołdrę. Doczołguję się do drzwi balkonowych po czym sięgam dłonią do klamki. Chłodne, poranne powietrze roznosi się mimowolnie po pokoju. Biorę paczkę papierosów z parapetu i od niechcenia odpalam jednego z nich. Wciągam zachłannie nikotynę do płuc, a wolną ręką przecieram zaspane oczy, pod którymi widnieją jeszcze resztki wczorajszego makijażu. Codzienna rutyna odkąd Cię nie ma./nielegalna_cherry
|