[Cz.III] Popatrzył w jej smutne , wyblakłe i wołające o jego miłość oczy . wiedział , że ten widok to jego powód. Złapał ją za ręke .Chciała cos powiedzieć ale nie była w stanie . Jednak chciała być silna . Patrząc mu głęboko w oczy dostrzegła jak jego zrenice zaczynaja się gwałtownie powiększać i szklić . Zamknął mocno powieki by nie uronić łez . - ja się nie nadaje dla Ciebie kompletnie . Kocham Cię bardzo mocno ale razem my być nie możemy. Przepraszam... jeszcze raz zamknął oczy i poczuła jego drżące wargi na swoich ustach . To był ich ostatni pocałunek . Stała nieruchomo . On odwrócił się i odszedł . Wiedziała , że to musi sie w końcu wydarzyć . - tak... masz racje kochanie... nie ma sensu walczyć o coś czego już od dawna nie ma... szepnęła ostatkiem sił . zniknął bardzo szybko . usiadła pod dębem . łzy były najmniejszym problemem . nie wiedziała jak zwalczyć problem uzależnienia od niego ...
|