To zaczęło się już wcześniej. Stała się nieobecna. Ona dusza towarzystwa, ta której wszędzie było pełno. Ta, która zaczynała wszystkie akcje. Oczko w głowie rodziców. Podcięła sobie żyły. A On był bezradny. Kiedy ją znalazł nie mógł już nic zrobić. Czekając na karetkę patrzył jak powoli ucieka z niej życie. I nie mógł już nic zrobić. Nie mógł nic. Już nic. / niebieskigroszek
|