Nie wiem jak opisać to co czuję. To taka wewnętrzna euforia, i strach w jednym. Pytasz dlaczego chodzę taka zadowolona? Bo życie wkońcu zaczeło nabierać dobrego tempa. Przed czym ten strach? przed tym że On będzie kolejną osobą która zrani twoje serce, które tyle razy posypało się na kawałki, a Ty podnosiłaś się za każdym razem z myslą że nie zakochasz się już nigdy więcej.
Twoje pragnienie, i chęć spotkania się właśnie z nim jest niewyobrażalnie silna. Pierwszy raz czujesz coś takiego, a jednak pakujesz się w to bez zastanowienia.
|