Pod wieczór wyszłam na spacer. Babcia pozwalała mi wychodzić wieczorem, ponieważ mieszkali w bardzo spokojniej okolicy. W razie, czego miałam telefon. Ostrożności nigdy za wiele.
Poszłam prosto na polanę. Niedaleko znajdowało się maleńkie jeziorko, i czekałam, aż luna ukaże się w pełnej krasie. Usiadłam na trawie i jak zaczarowana wpatrywałam się jak wyłania się z mroku.
Byłam tak odurzona zapachem lasu i szumem wiatru, że nie usłyszałam, gdy ON się zjawił. CDN. . / ziomek.ogarnij
|