Kiedy tracimy cos lub kogoś na czym nam bardzo zależało trudno nam wtedy wrócic do normalnosci do równowagi psychicznej...stajesz sie szykanowny jestes jakby zakładnikiem swojej wlasnej pamięci....twoje mysli przeszłosc zajerestrowne epizoty nie pozwalają ci zapomniec ciagłe negocjacje z myslami doprowadzają do tego że wkońcu nie potrafisz od tego uciec....ale przychodzi wtedy nadzieja???to czas który powolutku zaciera wszystkie te epizoty ,wspomnienia......ale czy to dobrze???to zalezy.......jak bardzo zalezalo.....---
|