Żyjąc w pospiechu bez odpoczynku w ciągłym stresie nie myslimy o tym na codzień....ale przychodzi taki czas że jednak zatrzymujemy sie na chwile aby pomyslec nad sobą...i co wtedy.......??przychodzi nagłe rozczarowanie? czy aby napweno nasze mysli są czyste a nie zbrudzone wszelakimi życiowymi sytuacjami? ogarnia nas wewnętrzny wstyd?...sumienie.... które także daje o sobie znac które woła do nas o jak najszybsze oczyszczenie bo już nie potrafi porozumiewywać się z umysłem......To jest każdego z nas własna prywatna sprawa kazdy ma sumienie ale czy godne pochwalenia dla siebie samego?Mam nadzieje że wielu z was nie wstydzi się swoich mysli swojego "ja" i żyje z nimi w przyjażni ze sobą o ile ta przyjażń jest prawdziwa
|