kolejna kłótnia. siedziałam i udawałam obrażoną, kucnął przede mną złapał za podbródek i patrząc w oczy przeprosił mnie: raz, drugi, trzeci.. próbował nawet pocałować, ale odkręciłam głowę. wstał energicznie. - wyglądał na zdenerwowanego. po chwili siadł na łóżku obok mnie, załamał ręce i dodał: "więc jeśli nie śmierć, choroba czy list gończy. ja wiem na pewno ta baba mnie wykończy." spojrzałam na niego morderczym wzrokiem, po czym oboje wybuchliśmy spazmatycznym śmiechem. chwilę później siedząc i przytulając się do siebie. // duuupaa
|