Nie interesuje już mnie to co sobie o mnie pomyśli... kiedy spotkam go i nieważne czy to będzie na koncercie, na dyskotece czy w parku, dam mu całusa w policzek, przytulę z całych sił aby znowu mieć jakąś energię do życia na następne miesiące wspominając tą chwilę...a potem spytam się go ze łzami w oczach 'jak mogłeś?'. Nie mogę postąpić inaczej.. mój stan psychiczny jest już na skraju wytrzymania jak również załamanie nerwowe coraz częściej daje o sobie znać. ;(
|