Cztery ściany a w nich ja w jego bluzie .
Kolejny raz topię smutki w wódce .
Która wykręca mi buzie .
Bluza przesiąknięta jego perfumem .
Ta , ej przypomina mi się jakim był chujem .
Powoli zaczynam czuć , że nie ogarniam .
Dolewam i dolewam .
Powieki robią się cięszkie .
Mam już odjazd kładę się spać by nie myśleć o nim więcej ./czarna
|