Letni wieczór,mały pokój w bloku, On ledwo przytomny,ona przy jego boku, W głowie ma sceny z jego kolekcji pornosów, Cały wieczór myślał,jak znaleźć na nią sposób. Postanowił,że nie zmarnuje tej okazji, Zdarł z niej koszulę,rozerwał stanik Monitor komputera rzucał ich cień na ścianę,Włączony skype,na żywo transmitowane. Piętro niżej koledzy mieli niezły ubaw, Podnieceni oglądali,jak ziomek dupe posuwa. On zajarny resztę wódki na nią wylał, W bani się cieszy,że wszyscy widzą jak ją dyma. Chował twarz,żeby go nie rozpoznali, Jak wrzuci do sieci,całemu światu się pochwali. A koledzy-widzowie razem postanowili, Że też chcą takie czternaste urodziny...
|