"Jesteś silna, dasz radę!" - powtarza mi ciągle osoba, która jako jedna z nielicznych na prawdę we mnie wierzy. Lecz, czy to prawda? Jak długo jeszcze wytrzymam? Czy nie wystarczy już tych życiowych porażek, potknięć, ślepych zaułków i obłudy? Pragnę tylko odrobiny szczęścia. Myślę, że to nie jest zbyt dużo - nie proszę o cuda. Jednak dobre dni nie nadchodzą. I nie wiem czy kiedykolwiek nadejdą. Może po prostu samotność i bycie nieszczęśliwą jest mi przeznaczone...
|