Mam dość tego miejsca. Mam dość wszystkich zakłamany, zgryźliwych, narcystycznych i plastikowych ludzi. Dość toksycznej rzeczywistości i przyjaciół na niby. Duszę się tu. Czuję się, jakbym została zamknięta w klatce, bez dopływu powietrza. Powoli uchodzi ze mnie cała radość, którą nagromadziłam przez ostatnie miesiące a jej miejsce znów zajmuje smutek, przygnębienie i złość. Tak, przepełnia mnie ogromna złość. Na siebie, na tych, którzy kiedyś byli dla mnie tacy ważni... Czuję, że niedługo wybuchnę i rozpęta się nieuchronna wojna. Wojna, która powinna była wybuchnąć dawno temu. Chciałabym zniknąć, rozpłynąć się jak dym papierosowy.. Pragnę tylko uciec stąd...
|