leżeliśmy na trawie w poświacie letniego księżyca, mając lekko w bani. wskazując niebo spytałam, która gwiazda jest jego. pokazał mi ją, świeciła intensywnie. zaproponował, że od dziś może być także moja.. teraz kiedy widzę ją na niebie, łzy spływają po policzkach.
|