— No więc powiedz to, co chcesz powiedzieć! — rzekł na to Marcowy Zając.
— Właśnie mówię — rzekła z pośpiechem Alicja — to znaczy… chciałam powiedzieć… to, co mówię. Przecież to wszystko jedno i to samo.
— Wcale nie to samo! — rzekł Kapelusznik. — To tak jakbyś powiedziała, że "widzę, co jem" niczym się nie różni od "jem, co widzę"!
— Mogłabyś równie dobrze powiedzieć — wtrącił Zając Marcowy — że "mam to, co chciałam" nie różni się od "chciałam tego, co mam"!
— Mogłabyś równie dobrze powiedzieć — rzekł Suseł, jakby mówił przez sen — że "kiedy śpię, oddycham" nie różni się od "kiedy oddycham, śpię".
— U ciebie to się nie różni! — stwierdził Kapelusznik.
|