lód w mojej krwi rani moje żyły. i czuję chłód kolejnych dni, które pewnie jeszcze przeżyję. znów tylko ból zaciska mi pętlę na szyi. nie rozumiem słów którymi mówią do mnie inni. ich pragnień, ich gestów, ich wyrazów ich twarzy. ich prawdy, ich szczęścia i chyba nawet ich marzeń.
|