` Zaprosil ja na spacer. Byl pozny wieczor, i pomimo, ze zegarek wyswietlal godzine dwudziesta trzecia - zgodzila sie. Faktycznie, tylko sie kolegowali. Byl miesiac luty, wiatr byl lodowaty, a ona w pospiechu wrzucila na siebie tylko wiosenna kurtke oraz trampki. Wybiegla. Stal przed klatka ze swoim psem. Ruszyli gdzies poza osiedle. Ona drzala cala z zimna. Otulil ja swoja reka zdecydowanie, pocierajac jej ramie w celu rozgrzania. Usmiechnela sie sztucznie, bo tak na prawde - probowala wyobrazic sobie, ze robi to ktos zupelnie inny, niezwiazany z tym chlopakiem..
|