Nie wygląda, jak boskie ciacho z okładek topowych magazynów, nie ma kieszeni wypchanych brylantami i nie szasta pieniędzmi na każdą stronę świata. Nie ubiera się jak model, nie wylewa na siebie litrów wody kolońskiej, i nie jest ulizanym syneczkiem mamusi. Zamiast tego, jest moim osobistym bogiem, jest w stu procentach słodszy niż czekolada, i jest chyba najcudowniejszym człowiekiem jakiego znam.
|