W cholere zajebiście, bez ściemy. Wczorajszy dzień po prostu mnie zaskoczył. Sama nie wiem co sie zaczęło ze mną przez to dziać. Stał pod moim domem i krzyczał, krzyczał. Zawołałam ekipę. Mieli wziąć go z pod mojego domu. Był kompletnie nieogarnięty. Wszyscy skarżyli się na hałas. Wyprowadzili go, a ja odetchnęłam z ulgą. Następnego dnia oboje byliśmy smutni, nie wiedzieliśmy z jakiego powodu. Oboje przestaliśmy nad sobą panować, ja powiedziałam kilka niepotrzebnych słów. On zachował się jak idiota. Wtedy mówiłam, że nim jest ale wcale tak o nim nie myślałam .
|