Było koło 18 - sobota . Leżałam na łózka w uszach mając słuchawki , w których słychać było znowu smętny rap.To , co najbardziej kochałam.Leżałam z zamkniętymi oczami myśląc o Tobie o tym co było i o tym co mogło być.W pewnym momencie poczułam szturchnięcie - otworzyłam oczy. znowu mama " Ktoś do Ciebie..." z dziwnym wyrazem twarzy wskazała ręką na drzwi wychodząc z pokoju.Podniosłam głowę i zobaczyłam Ciebie. Twoje cudnie niebieskie oczy.Stojąc w przejściu wydukałeś "przepraszam".Właśnie wtedy kiedy straciłam jakąkolwiek nadzieje."Jeb Się" usłyszałeś.Pofatygowałam Się w stronę drzwi i zatrzasnęłam Ci je parę milimetrów przed twarzą. " Nie pozwolę Ci znów mnie zniszczyć" z tą myślą wróciłam do słuchawek. //aniusia1896
|