Czy to była miłość? Możesz nazwać mnie okropną, bezuczuciową szmatą do podłogi, ale chciałam mieć kogoś obok siebie. On był tak podobny do Niego, że uwiódł mnie jego, wręcz taki sam, byt. Dziwiłam się, że nie są spokrewnieni. Nie dostrzegałam w nim jego samego, lecz to coś, co bardziej należało do Niego. I chyba poznałaś kolejną moją wadę. W ludziach wyszukuję Jego, bo chyba to właśnie Jego kocham.
|