Usiadła na parapecie. Na zewnątrz lało jak z cebra. Podkuliła nogi i zaczęła lekko się kołysać. Łzy, jedna po drugiej spływały po jej policzkach. Zagryzła zęby na rękawie byle tylko domownicy nie usłyszeli jej szlochu. Nienawidziła płakać przy kimś. Pragnęła, żeby zostawili ją w spokoju. Przeżywanie katuszy w samotności - tak naprawdę to zachartowało ją najbardziej. // airada16
|