Szła ulicą, ubrana w dres w uszach słuchawki w słuchawkach muza. Nie zawaracała uwagę na ludzi, którzy ją omijali. Dla niej nie liczyło się nic odkąd ją zostawił. Zostawił swój skarb dla jakieś innej laski, , a gdy mowił te ostanie bolesne i cieżkie słowa nie przejmował się ze ją zrani, ze odechce się jej zycia bez niego. Po jakimś czasie zaczęła mowić ze jest ok wszystko dobrze zapomniała o nim, tylko , że wieczorami robiło się jej dziwnie smutno, płakała, nie umiała sobie z tym poradzić , on jest ukochany jedyny najcudowniejszy chłopak ją zostawił dla innej, nie umiała żyć bez niego, oddychać, normalnie funkcjonować. gdy szła ta ulicą przypomniała sobie to wszystko łzy napłynęły jej do oczu , nie wytrzymała zaczęła płakac na srodku ulicy, upadła zaczęła krzyczeć że nie umie bez niego zyć on jest jej całym światem. /keff
|