Coraz bardziej zamykam się w sobie, coraz szczelniej. Ciężko wciąż udawać przed ludźmi,że jest ok. Cieżko śmiać się gdy za chwile masz ochote wybuchnąć płaczem.Ostatnio w dzień zasypiam na kilka godzin, wtedy w nocy nie moge zasnać, myśle. Zaczynam w głowie przekartkowywać miliony przyziemnych kłopotów,Najgorsza jest ta besilność. Letarg,powoli umieram.
|