Niesamowite jest uświadomienie sobie tego, że życie tak naprawdę jest tylko powieścią, napisaną przez kogoś kto ma nad nami władzę. Władzę, która umożliwia mu wyrwanie strony, lub wymazanie z książki naszego bohatera. Jesteśmy tylko małymi postaciami w czyimś wielkim opowiadaniu. A to, co się wydarzy później nie jest zależne od nas. Kontrolę mamy tylko nad własną śmiercią, Jednak czy warto nadużywać tej kontroli właśnie teraz, gdy nie znamy odpowiedzi na tak wiele pytań? Myślę, że lepiej jest poczekać, żeby dowiedzieć się co będzie dalej, chociaż przez zwykłą ciekawość. Ale, czy to nie jest zabawne? Mieć taki dystans do własnego życia, zeby oglądać je z boku, jak ciekawą powieść i tylko czekac na dobry moment, żeby z uśmiechem na ustach móc tę powieść przerwać./ szczescie.w.glucie
|