Mam już dosyć słuchania opinii, chodzenia do szkoły, napotykania wrogów na każdym kroku. Po co mi to? Żeby tylko bardziej rujnowało psychikę. Pierwszy raz od prawie miesiąca, zobaczyłam Cię w szkole. Kipisz zajebistością, trudno niezauważyć. Wszystkie wspomnienia, rozmowy, zabawy i nawet zwykła rozmowa. Wszystko to wróciło do mojej głowy. Zwykłe "cześć" i pomachanie sobie na przywitanie sprawiło, że w moim brzuchu znów pojawiły się 'motylki'. Czyżby uczucie, znów wróciło? Nie chcę tego. Mam dość ciągłych zmian. Może lepiej będzie, jak przestanę widywać się z Tobą, kolegami.. po prostu zamknę się w pokoju, jak w ciemnej izolatce i przestanę cierpieć. /smallstarxd
|