każdego dnia kiedy wracał do domu pijany, w kuchni latały szklanki i dzbanki rozbijając się z hukiem o blado zielone ściany kuchni. w takich momentach ona brała swojego młodszego brata na ręce i wychodziła z nim do ogródka by nie musiał słyszeć ich krzyków, wyzwisk i dźwięku rozbijanego szkła. dziewczyna próbowała ciągle opowiadać coś braciszkowi by zagłuszyć hałas dobiegający zza białych drzwi.
|