Choć wszelkie złe emocje mną szarpią i jestem wewnętrznie rozdarta, rozdarta wręcz na strzępy, to godnie unoszę głowę i przed światem, a może tylko przez sobą, nie potrafię przyznać się do bezsilności. Chcę powstrzymać potok łez- wywołuję burzę. Chcę ukryć strach i ból- przyciągam gniew. Nie mogę tak żyć, z pretensjami do siebie i pretensjami do wszystkich ludzi. Nie chcę nie wiedzieć, jakich użyć słów, żeby przekazać informację o swoim samopoczuciu ludziom, którzy naprawdę chcą je poznać. Nie wiem, czym się mam posłużyć, jakich szukać epitetów, jakich sformowań form komunikacji, żeby w końcu czuli, że się przed nimi otwieram . Brakuje sił .
|