Spała w dzień. Lubiła ucinać sobie popołudniowe drzemki. Spoglądając w lustro widziała po raz kolejny odżywioną, gładką cerę i spokój w oczach.Włosy prawie nie potargane, zwinęła w kok i znów wyglądały idealnie. Spała, a jednak makijaż wciąż wyglądał tak jakby go przed chwilą zrobiła. Lubiła takie chwile, bo wiedziała, że od czasu kiedy się obudzi, będzie wyglądać już tylko gorzej. Nosząc na sobie ciężar zmęczenia i emocji, przez które chodziła spać i których się wówczas wyzbywała. Jednak one ciągle wracają.
|