CZ.35.. wybrałam. kiedy z tylerem się całowałam, a nawet kochałam. pozwoliłam mu spożyć swoją krew. a werbenę położyłam na szafkę, aby go nie struła. kiedy dałam mu swoją krew, myślałam, że już nie będzie chciał jej, że już mu to wystarczyło. myliłam się. codziennie chciał więcej i więcej. kiedy odmawiałam mu, zaczął mną manipulować. byłam cała w ugryzieniach, aż w końcu stefano zobaczył to i odrzekł do tylera, ty jesteś taki jak damon! wynoś mi się stąd i zostaw ją w spokoju, bo pożałujesz tego! -nie pójdę stąd, bo ją kocham! odrzekł tyler. -to dlaczego ją krzywdzisz?! spytał stefano, kiedy w tym momencie damon wkroczył do pokoju i usłyszał ostatnie cztery słowa. wkurzył się i gdyby nie ja, to tyler by już umarł. -proszę was, no! powiedziałam, a po chwili zasłabłam. gdy się przebudziłam, damon chciał dać mi swoją krew. -nie, damon, nie! nie mogę zostać wampirem, bo inaczej do was w ogóle nie wrócę, rozumiesz?! krzyknęłam.
|