CZ.34.. kiedy damon zaczął chodzić z tylerem do lasu, polować na zwierzęta, tyler po kryjomu żywił się ludzką krwią, gdyż zwierzęca krew mu nie smakowała. gdy mój chłopak wrócił do domu, zaczął mnie całować, zbyt szalenie, więc wiedziałam co się dzieje. -tyler! ej! ej! spokojnie! uspokój się! krzyczałam. -tyler, do cholery jasnej! krzyknął stefano i odsunął mojego chłopaka ode mnie. -nic ci nie jest, siostra? odrzekł stefano. -na szczęście, przyszedłeś w samą porę, odpowiedziałam. tylera, zaczęłam się bać, więc z każdą sekundą, coraz mocniej pragnął mojej krwi, byłam w niebezpieczeństwie, gdyż nie mogłam z powrotem stać się wampirem, ponieważ nigdy bym już nie wróciła do tego świata, do mojej rodziny. w ogóle nie wiedziałam co robić, czy dać tylerowi moją krew, chociaż trochę, czy trzymać się od niego z daleka? nie mogłam przecież go zostawić, bo to mój chłopak. więc co mam zrobić? z jednej strony się go bałam, a z drugiej chciałam dać mu trochę własnej krwi.
|