Była w wyjątkowo dobrym humorze, mimo iż wydarzenia ostatnich dni nie były zbytnio radosne. Stojąc na środku pokoju potrafiła znikąd roześmiać się do siebie uświadamiając sobie kim jest naprawdę. Była suką. Suką jakich mało. Bawiły ją słodkie zaczepki i słodkie uśmieszki jakie posyłała robiąc chore nadzieje, mając już w głowie następny cel. Najbardziej bawił ją jeden frajer, który wierzył w każde jej słodkie słowo. Utrzymywała, że ma tylko jego w między czasie urabiając kilku następnych. Nocami przez to płakała. Płakała ze śmiechu.
|