Dzis Jestem czyms w rodzaju złużytej szczykawki narkomana
Wbijam sie każdemu w zyłe a po czasie staje sie bezużyteczna i trzeba mnie wyrzucić .Wyżucało mnie zbyt wielu ludzi i dzis zamykam sie w swoim pokoju samotnosci włańczajac głosno muzyke która zagłuszała ból i mówiła o moim cholernym życiu.
Garśc tabletek ktore ściskam w rece,butelka wódki ,dres,głośna muzyka,tesknota-teraz jestem soba nie musze sie zmieniac byś mnie pokochał nie musze juz robic nic bo wiem że jest ci to cholernie obojetne, nie musze walczyc bo przegrałam wszytsko.
A przecież miałam juz nigdy tak nie ''kochac''- żałosne.
Życie znów staje sie moim prywatnym alfonsem.
|