Poszłyśmy z przyjaciółką w nasze ulubione od zawsze miejsce. Miałam problem, nie chciałam psuć chwili, jednak ona już od początku wiedziała, że jest coś nie tak. W końcu jej powiedziałam, a ona jak zawsze dawała mi rady co zrobić i wgl. Zaraz po tym okazało się, że ona też ma problem. Miałam milion pomysłów co może z tym zrobić. Dawałam jej przeróżne rady.. Byłam nawet z siebie dumna, bo one były naprawdę dobre. Czemu umiem udzielać najlepszych rad każdemu tylko nie sobie?
|