I wtedy upadasz na pościel wypuszczona wprost z jego objęć. On cię nie łapię, nawet nie próbuję złagodzić bólu upadku. Czule pieścił, całował, a potem rozluźnił uścisk i po prostu upadłaś. Na samym dnie życia dotykasz plecami piekła. Już nic nie sprawi, że kiedykolwiek będziesz w stanie się z tego podnieść. Potem następuję już tylko koniec, jesteś upadłym aniołem.
|