` przed długie miesiące prosiła i błagała o poświęcenie godziny czasu na najważniejszą rozmowę w jej życiu. a on? cóż. uśmiechał się idiotycznie , robił minę niewiniątka i wciskał jakąś denną wymówkę, zamiast najnormalniej w świecie powiedzieć, że cholernie boi się tego co mu powie i o co go zapyta. wolał udawać bezdusznego frajera i łamać jej serce każdą kolejną odmową.
|