|
lovenightmares.moblo.pl
http: demotywatory.pl 3210393 Zakochanie.
|
|
|
` a ja? ja będę czekać. w nieskończoność. czekanie na Twoje denne wymówki jest bardzo ekscytujące. są przepełnione jadem. trującym jadem. zabijającym moje serce. kochające Cię serce. jeszcze kilka takich akcji ,kochanie i go nie ma. wypali się . z miłości. ♥ - urzekło mnie to. fragment wpisu " nieogarnietaa"
|
|
|
` mamy dopiero trzeci dzień wakacji , a moje serce już wypełnia niewyobrażalnie wielka tęsknota za JEGO osobą.muszę przyznać, jest chyba najbardziej pojebanym sercem, jakie istnieje. nie dość,że umiera z tęsknoty, to jeszcze odlicza dni do Jego powrotu i obmyśla pełne miłości i czułości scenki powitania. patologia.
|
|
|
` jesteś najżałośniejszą,najbardziej wkurwiającą,najwredniejszą, a zarazem najpiękniejszą i najwspanialszą osobą, którą spotkałam na swojej drodze.
|
|
|
` - NIE DOGADYWALIŚMY SIĘ I SIĘ NIE DOGADAMY, PROSTE. - hm, co mam przez to rozumieć?- w sumie możesz rozumieć wszystko, co tylko chcesz. wszystko jest możliwe. - cóż, chyba zrozumiałam, aż za dobrze... koniec bajki. tym razem nie miała szczęśliwego zakończenia...
|
|
|
` stoję ze spuszczoną głową na środku chodnika.kłębią się w niej miliony pytań i niewypowiedzianych myśli.podnoszę wzrok i spoglądam na moją najlepszą przyjaciółkę.zawsze była mi bardzo bliska,ale teraz wydawała się być poza moim zasięgiem.była daleko,stanowczo za daleko,by mogły dotrzeć do niej moje prośby i błagania,aby na powrót stanęła u mojego boku.omotana "słodkim" charakterkiem tamtej zakłamanej,zachłannej suki,nie dostrzegała niczego poza nią.od pewnego czasu spędzały razem całe dnie.zeszłam na drugi plan.to nie pierwszy raz,ale zabolało dużo bardziej niż poprzednie.była dużo ważniejsza,od moich wcześniejszych najlepszych przyjaciółek,ale nie okłamujmy się.ta dziwka wygrała,a ja przegrałam i stałam przed nią z pustymi rękoma.nie miałam żadnego asa w rękawie.zabrała to co dla mnie najcenniejsze.wszystko to co mogła zabrać.kogoś na kim mogłam polegać.kogoś komu ufałam bezgranicznie. kogoś,z kim mogłam śmiać się z najmniejszych drobiazgów i płakać z powodu najgłupszych błahostek.
|
|
|
kogoś kogo kochałam. całym swoim sercem,a bynajmniej dużą jego częścią.a teraz ten ktoś należał do niej.odszedł dobrowolnie, bez żadnego słowa pożegnania.nie pozostało mi więc nic innego jak poddać się bez walki,nie było sensu wszczynania rzezi.dlatego zerknąwszy ostatni raz na roześmianą twarz mojej przyjaciółki,pokiwałam smutno głową,opuściłam ją ponownie,a po moim rumianym policzku potoczyła się łza.trudno było pogodzić się ze świadomością,że już nigdy miałam jej nie odzyskać...
|
|
|
` pierdolnij się w łeb,chłopczyku. ta lafirynda nie jest warta ni krzty Twojego cierpienia. nie pierwsza i nie ostatnia. wiem co mówię.
|
|
|
chyba jednak wole Cię nie mieć, niż mieć tak na niby, od czasu do czasu, od zachcianki, od smutku. / chokoreeto
|
|
|
` - jeśli powiesz o co chodzi to zrobię wszystko czego tylko zapragniesz! - oznajmił ,czarująco się uśmiechając.
- oj, kochanie. nie wiesz co obiecujesz. - odpowiedziała i zaśmiała się smutno.
wiedziała,że mimo obietnic nie potrafiłby spełnić jej największego marzenia.
|
|
|
` a każde spojrzenie jego czekoladowych oczu ,spod wachlarza nienaturalnie długich rzęs przywracało o zawrót głowy.
|
|
|
|