ta obojętność, która biła z jego oczu przebijała moje małe serce każdego dnia to głębiej, aż przebiła je na wskroś. na początku , nie zauważałam tej obojętności , a raczej nie chciałam jej zauważać. okłamywałam się. sama jestem zdziwiona że tak potrafię perfekcyjnie się oszukiwać. zamykałam swoje błękitne tęczówki i powtarzałam sobie w myślach że to nieprawda. że w jego oczach nadal są te iskierki, które tak bardzo mnie kochały. jednak po jakimś czasie.. on sam. zmusił mnie. zmusił bym spojrzała w jego oczy. wtedy ujrzałam to.. krzyczałam, prosiłam i płakałam. nie słyszał. był głuchy na moje wołania. odszedł. tak po prostu. znudziłam mu się. jak zabawka w dzieciństwie.
|