Gdy zobaczył mnie z innym miałam nadzieję, że eksploduje. ale on był opanowany jak nigdy dotąd. stał i patrzył na nas jak gdyby nigdy, nic nas nie łączyło. a łączyło... łączyło wiele spędzonych chwil, gadanie przez telefon do późnego wieczora. teraz jakby to wszystko ustało. zastanawiam się jak długo potrwa ta sielanka. być może to tylko cisza przed burzą. ciągle powracam do starych sms'ów, do wszystkich obietnic, których żadne z nas nie wypełniło do końca. przed oczami mam jego twarz, jego ręce gdy chciał powiedzieć mi coś ważnego lecz nie wiedział jak zacząć a w ostatniej chwili się wycofywał i rżnął głupa. te wszystkie cudowne chwile związane z nim już nie wrócą, nigdy się nie powtórzą... już na zawsze pozostaną mi tylko wspomnienia.
|