Dziś wciąż zdarza mi się grywać…
częściej na nerwach niż na cymbałkach.
Wciąż maluje…
Jednak teraz zwykle używam czarnej kredki.
Moje buty to nie adidasy, lecz wysokie obcasy.
Nigdzie nie ruszam się bez swojej paczki…
Jednak teraz papierosów…
Choć o przyjaciołach nie zapominam.
W torebce zamiast flamastrów
Kieliszek i czerwoną szminkę trzymam.
Wino już nie jest porzeczkowym sokiem…
A wódka wodą mineralną.
Bezczelne przekleństwa, za które niegdyś dostawało się
Dziś są rzeczą normalną…
I tylko jedno się nie zmienia…
Wciąż stoję na granicy cienia.
I z wyboru pozostaje sobą…
Choć czasem chciało by się zimną suką być.
|