i to mnie tak cholernie zabolało. że On wie, że ja nie mam żadnych planów na weekend. i że On wie z pewnością także to, że moje plany to On. i że czekam na Niego. i że mój telefon czeka, i mój zamek w drzwiach, i moje łóżko. i że ja czekam na Niego, wracając w sobotę rano w pośpiechu z piekarni na rogu i bojąc się, że On mógł zadzwonić, a mnie akurat w tym czasie nie było. i że kupuję tak na wszelki wypadek dwa razy więcej bułek i dwa razy więcej jajek, gdyby na przykład nie zadzwonił, tylko po prostu przyszedł na śniadanie. i pomidory też kupuję. bo przecież lubi jajecznicę z pomidorami.
|