Trzymam go za rękę i uśmiecham się za każdym razem gdy widzę jak jego kąciki ust wędrują ku górze. Delikatnie drżę czując pocałunki na swojej szyi i zaciskam dłonie na jego koszuli. Chyba go kocham... Co ja pieprzę, rzecz jasna, że go kocham! Problem tylko tkwi w sposobie tego uczucia... Kocham go rozumem. Sercem kocham tego, którego zdjęcia upycham na dnie szuflady. /esperer
|