Ziom, było nas więcej i był to luz
A na ławce nas było piętnastu nie dwóch
Wódę, piliśmy jedynie czasami
Nie byliśmy aż tak zdegenerowani
Dupy wyglądały jak spełnienie marzeń
Słuchaliśmy tylko rapu z przekazem
Każdy miał respekt do siebie nawzajem
A zawiść tu była jakimś obcym krajem
Większość odpadła, cóż, żyję się dalej
Zostali ze mną Ci ludzie, na których stawiałem
Tamte momenty wspominam bardzo dobrze
Ale to zniknęło już, bezpowrotnie.
|